niedziela, 16 sierpnia 2009

Zamszowy bzik

Mam bzika na punkcie zamszowych butów. A jeszcze jak są kolorowe, to już w ogóle… Zamsz, moim zdaniem, nadaje wszystkim butom miękkiej zmysłowości, a nawet nuty perwersji. Czy to są wymyślnie powycinane sandały, czy też klasyczne czółenka. Za nic mam dobre rady rozsądnych koleżanek, że lepiej kupić buty z gładkiej skóry, bo są praktyczniejsze i łatwiejsze w utrzymaniu. Wolę zamsze. Takie moje małe modowe szaleństwo.


Super buty tego sezonu, które świetnie wyglądają na gołe nogi, ale dobre będą też z czarnymi kryjącymi rajstopami. Ten fason dobrze równoważy proporcje przy noszeniu rzeczy ogromniastych, podobnie jak wszystkie buty na platformach. Model z jesiennej kolekcji Sisley.


Eleganckie klasyczne czółenka z zamszu ozdobionego skórzanymi aplikacjami. Dla osób chcących utrzymać się w modzie, ale bez przesady.


Dziwaczne buty z turkusowego zamszu, przetykanego dla ozdoby beżową włóczką. Ten egzemplarz udało mi się zdobyć dwa (!) lata temu w sklepie Beneton.



Model z serii „wszedł i wyszedł, i znowu wszedł / do mody/”, czyli retro buty w klasycznym, ale bardzo zmysłowym fasonie.


Szpilki – marzenie z mięciutkiego szkarłatnego zamszu, w przepięknym hollywoodzkim fasonie. Dla mnie jest to model kolekcjonerski, bo jeszcze nigdy nie odważyłam się wyjść z domu w tak niebotycznych obcasach.

O czym ze wstydem, że kanapę Bodzia /patrz: zwierzaki/ udostępniłam na jakieś buciory, donosi

Zawsze Wasza Teściowa.

2 komentarze:

  1. tak ja tez wole zamsz :) faktycznie coś jest w tej jego zmysłowości. a jeśli chodzi o inne materie to lubię jeszcze skórę, ale nie lakierowaną bo ta wydaje się mi infantylna ;)

    czerwone szpilki na końcu bedą się mi śnić :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Odgrylam dzis Twoj blog i przepadlam na wiele godzin:-) Jest super! Zdradzisz mi tajemnice skad pochodza brazowe czolenka w stylu retro, sa rewelacyjne!
    ( pisze bez polskich znakow, bo mi sie cos w klawiaturze poplatalo)

    OdpowiedzUsuń