niedziela, 25 października 2009

I w Paryżu....

nie zrobią z Teściowej ryżu…. Albo właściwie sama nie wiem, odkąd jadłam tam sałatę nicejską z ryżem i nazywała się ona Parisien Salade. Nie wiem jak oni to robią, ale tam najdziwniejsze kompozycje /np. szklane piramidy w Luwrze/ jakoś wychodzą, a kosz na śmieci w połączeniu z grafiti nawet może wyglądać ładnie...

Kolorowy zaułek w dzielnicy Marais - nic nie jest w stanie odebrać uroku temu miejscu...

Tak, tak, byłam w Paryżu przez kilka dni na wyjeździe pod hasłem „co w trawie piszczy”, no i tak żeby troszkę podreperować wiarę w sens istnienia wielkich miast. Zawsze twierdzę, że Paryż powinien być przepisywany na receptę wszystkim tym, którzy nie mogą już patrzeć na szarzyznę i brzydotę swojego wielkomiejskiego otoczenia. W stolicy Francji przekonają się, że zawód architekta i urbanisty był i jest zajęciem twórczym a pomniki i rzeźby plenerowe mogą być ładne i zdobić a nie przerażać. No i zieleń miejska jakoś dziwnie świeża o każdej porze roku.

Cudownie jest usiąść w kawiarnianym ogródku, wprost na ulicy i pogapić się na przechodzących ludzi. Na bulwarze Saint Germain jest to przyjemność szczególna, bo widzi się wszystko co „na ulicy piszczy” z pierwszej ręki. Pomysłowe, odważne dziewczyny, kolorowy tłum studentów, panie i panowie w średnim i nieco bardziej zaawansowanym wieku, ubrani z pomysłem, z poczuciem koloru i formy. Żadnej przesady, blichtru, ale też nie nudno, nie byle jak, nie bezbarwnie.

Popstrykałam kilka zdjęć ukrytym telefonem na dowód swojej obserwacji. Chodziło mi o kolor, którego nie boją się i mężczyźni i kobiety, i młodzi i starzy. I to jest chyba jedna z podstawowych różnic między ubiorem osób w tzw.średnim wieku +, tam i u nas. Na ulicach polskich miast rzadko zobaczymy starszą panią w różowym płaszczu a mężczyzna w takimż swetrze to już w ogóle byłby co najmniej dziwolągiem. A w Paryżu i z faceta w różu nie zrobią ryżu.. Młodzieniec na zdjęciu niżej to nie policjant ani strażak, ale modnie ubrany gość, który wie co w modzie słychać /trend mundurowy/.

.

Dalsze obserwacje wkrótce

Teściowa w podróży

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz