wtorek, 10 listopada 2009

Kolorowa zima

colour winter 2
Naprawdę cieszę się, że mam taką ochotę na kolor, bo świadczy to o dobrym nastroju. Kiedy miałam czarne dni, ubierałam się na szaro-buro-czarno. Z mojego doświadczenia wiem, że nie daj boże też w takim stanie ducha robić zakupy, bo kupuje się najbardziej ponurą rzecz w całym sklepie. Mam w szafie takie "kamienie swojej niedoli": smutne swetry, nieciekawe sukienki, okropne czapki. I to nawet nie o kolor chodzi, bo bardzo lubię i czerń i kolory zgaszone, ale o jakąś energię, którą niosą te rzeczy. Coś nieciekawego, niemiłego, nie mojego, tak jakby nastrój w jakim wtedy byłam, zepsuł tę rzecz, zauroczył. Dlatego nie wierzę w terapię zakupami: kup sobie nowy ciuch, popraw sobie nastrój! W moim przypadku kolejność powinna być odwrotna. Tak więc mam dobry nastrój i jestem otwarta na najbardziej kolorowe, zwariowane propozycje. To co jest u góry to wesołe kolorowe futerka, oczywiście sztuczne, które można jeszcze uzupełnić kolorowymi dodatkami: rękawiczkami i szalami.
red-black
kratka 4

Te dwa zestawy osnute są wokół śmiesznych czapek typu pilotka na bardzo solidne mrozy. Takie kolory i takie dodatki są gwarancją naprawdę dobrego nastroju.
Czego oczywiście wszystkim życzę w ten zapłakany i ciemny od chmur dzień!
Niech kolor będzie z Wami

Teściowa

6 komentarzy:

  1. Cieszy mnie bardzo kolorowy nastroj Tesciowej i bardzo mi sie podoba to okreslenie. Sciskam i przesylam nieustajaco troche slonca i ciepla :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj kolory, kolory :) dobrze że sa bo o tyle szara ulica jest weselsza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gosie moje kochane, kolory są jak słowa, niektóre same w sobie mają pozytywny ładunek. Dla mnie najbardziej pozytywnym słowem jest "łagodny"; z jakim innym słowem by się ten przymiotnik nie połączył zawsze jest dobrze. Podobnie działa wypowiedzenie, albo napisanie imienia Gosia - też zawsze jest miło.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja kocham czerń ... chyba od zawsze ... ale lubię się też bawić kolorem ... a terapia zakupami? ... nie wiem bo kiedyś na to na co miałabym ochotę mnie nie było stać ... i dobrze - nauczyłam się szyć - co chciałam to uszyłam ... i to poprawiało mi nastrój ... . Podobają mi się te ,,śmieszne pilotki,, ... w moim wieku ... a czemu nie!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznam, że większość rzeczy w mojej szafie ma kolor czarny i nie narzekam, bo też go lubię. Ale...marzenie o kolorze zawsze mnie cieszy, bo jest takie...zdrowe! A pilotka w kratkę - czemu nie. Sroga zima nam wszystko wybaczy! Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  6. czarny tworzy dobra rame kolorowi, stanowi tło przy którym kolor wyglada jeszcze lepiej :)

    OdpowiedzUsuń