Można nosić kolorowe płaszcze i kurtki /patrz post: Kolorowa zima II/, ale można też nosić okrycia wierzchnie bez koloru /bo czarny to nie kolor/ a poszaleć z dodatkami. Ta wersja jest tak jakby nam bliższa, ze względów ideologicznych: inwestycja w zimowe okrycie musi się nam zwracać przez kilka lat a lepiej w tej roli sprawdza się ciemny, uniwersalny płaszcz. Ale to też dobrze i duże pole do popisu. Główną rolę zagrają tu szale i torby, bo z butami zimowymi też jest tak troszkę, jak z płaszczami - mało kto dysponuje wieloma botkami i kozakami w różnych kolorach tęczy.
Szary płaszcz Brunello Cucinelli, kaszmirowa chusta Doris Colomb i lakierowana torebka D&G /od tej torby zaczęłabym kompletować strój!/
Wojskowy wełniany płaszcz /hit!/ a do niego paszmina w klasyczne wzory i terakotowa torba Chloe /cud!/
Piękna fioletowa /fioletowy to też nie kolor!/ kurtka projektu Diane von Furstenberg, szal Missoni /cudo!/ i odjazdowa w kolorach torba D&G /och!/
Świetny bezkolorowy płaszcz Vivienne Westwood, strzępiasty bezkolorowy szal Missoni i wzorzysta torba Dolce i Gabbany z limitowanej serii /cudo!/
Czarny klasyczny płaszcz płaszcz Burberry przełamany pięknym szmaragdowym szalem Missoni i szaloną torbą w motywy zwierzęce / tak, dopatrzcie się, jest tam sowa, kot i cała menażeria/ autorstwa Marca Jacobsa
Potrafią się ludzie bawić...
Nawet zimą....
Teściowa
wtorek, 24 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja też wychodzę z takiego założenia choć soczyście czerwone, fioletowe płaszcze mnie uwodzą to jednak w tym roku zainwestowałam w szary klasyczny płaszcz a za to faktycznie szaleje z dodatkami ( czapki, szaliki, rękawiczki ) no i czasem torba :D
OdpowiedzUsuńale wspaniały blog :) gratulacje!
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę ,że go odnalazłam :)
miło tu i ciepło, a również co w trawie piszczy można się dowiedzieć :)
pozdrawiam :)
Miałam pLaszcz turkusowy i żółty - kompletnie nie sprawdza się.Nudzi po jednym sezonie
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że kolorowy płaszcz to inwestycja na jeden sezon, dlatego też jest mi bliższe dobieranie dodatków do stonowanego w kolorze ciucha. Ja mam jeszcze dodatkowo coś takiego, że bardzo lubię czerwony, ale nie na sobie. Ilekroć w przypływie wewnętrznego imperatywu kupiłam sobie coś czerwonego, dołączało to do rzeczy noszonych przeze mnie z dużym trudem.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Gosiu za miłe słowa:) serdecznie pozdrawiam!
Z czerwienią mam takie same doswiadczenia!Pozdrawiam (również teściowa)
OdpowiedzUsuńKażdy z tych płaszczyków jest cudowny ... naj, naj to kocham czerń więc ostatni mi się najbardziej podoba.
OdpowiedzUsuńA czerwony płaszczyk mam (zdobyczny) ... kiedyś bym nie włożyła ... teraz ubieranie to dla mnie przyjemna zabawa ... pozdrawiam cieplutko:)