Można nosić kolorowe płaszcze i kurtki /patrz post:
Kolorowa zima II/, ale można też nosić okrycia wierzchnie bez koloru /bo czarny to nie kolor/ a poszaleć z dodatkami. Ta wersja jest tak jakby nam bliższa, ze względów ideologicznych: inwestycja w zimowe okrycie musi się nam zwracać przez kilka lat a lepiej w tej roli sprawdza się ciemny, uniwersalny płaszcz. Ale to też dobrze i duże pole do popisu. Główną rolę zagrają tu szale i torby, bo z butami zimowymi też jest tak troszkę, jak z płaszczami - mało kto dysponuje wieloma botkami i kozakami w różnych kolorach tęczy.

Szary płaszcz Brunello Cucinelli, kaszmirowa chusta Doris Colomb i lakierowana torebka D&G /od tej torby zaczęłabym kompletować strój!/

Wojskowy wełniany płaszcz /hit!/ a do niego paszmina w klasyczne wzory i terakotowa torba Chloe /cud!/

Piękna fioletowa /fioletowy to też nie kolor!/ kurtka projektu Diane von Furstenberg, szal Missoni /cudo!/ i odjazdowa w kolorach torba D&G /och!/

Świetny bezkolorowy płaszcz Vivienne Westwood, strzępiasty bezkolorowy szal Missoni i wzorzysta torba Dolce i Gabbany z limitowanej serii /cudo!/

Czarny klasyczny płaszcz płaszcz Burberry przełamany pięknym szmaragdowym szalem Missoni i szaloną torbą w motywy zwierzęce / tak, dopatrzcie się, jest tam sowa, kot i cała menażeria/ autorstwa Marca Jacobsa
Potrafią się ludzie bawić...
Nawet zimą....
Teściowa